Sesja narzeczeńska na plaży – Gdynia Orłowo
27 sty 2021
Trochę kłód pod nogi rzucił nam los, zanim doszło w Trójmieście do realizacji tej sesji zdjęciowej... Już wiele miesięcy temu skontaktowała się ze mną Ania, prosząc, aby wykonać jej i Mateuszowi sesję ślubną nad Bałtykiem.
Jednak po drodze przyszła pandemia i mocno pokrzyżowała plany narzeczonym. Byli oni zmuszeni przełożyć ceremonię na kolejny rok. Sesja ślubna nad morzem też oczywiście nie doszła do skutku. W międzyczasie Ania trafiła do mnie na indywidualne konsultacje online, na których uczyłam ją fotografii. Okazało się, że Ania również jest miłośniczką pięknych zdjęć i chciałaby się w tym zakresie u mnie szkolić. Miałyśmy więc okazję spotkać się na lekcjach online i trochę porozmawiać.
Następnie para mnie poprosiła, abym im wykonała sesję narzeczeńską zamiast niedoszłej sesji ślubnej. Jednak i tu nie obyło się bez przeszkód – jesienna aura nam nie sprzyjała, więc zdjęcia w Trójmieście znów trzeba było przełożyć, tym razem ze względu na pogodę.
Wreszcie spotkaliśmy się na plaży w Gdyni Orłowie. To niesamowicie malownicze miejsce, przez co lubiane i oblegane przez fotografów. Nie zdziwiło mnie wcale, gdy po przybyciu tam mijałam licznych turystów i kilku innych fotografów przy pracy. Mimo tego wykonałam zdjęcia, na których wcale nie widać otaczających nas ludzi. Widać za to (mam nadzieję) miłość, intymność i szczęście!
Gdynia Orłowo...
Najbardziej oblegane miejsce na sesję zdjęciową w Trójmieście?
Gdyby ktoś zrobił taki plebiscyt, to myślę, że tytuł zwyciężczyni zgarnęłaby plaża w Gdyni Orłowie. Właśnie tam powstała ta sesja narzeczeńska. Fotografowanie w tym miejscu ma mnóstwo zalet, ale ma też wady…
Zalety
Gdynia Orłowo to miejscówka unikalna i jednocześnie różnorodna, gdzie fotograf w jednym miejscu ma do dyspozycji wszystko, czego zapragnie: morze ze statkami widocznymi na horyzoncie, duże molo, plażę piaszczystą, plażę kamienistą, plażę z wielkimi głazami, kutry rybackie, ogromny i niesamowicie malowniczy klif, gęsty las mieszany ze starymi drzewami i wystającymi korzeniami, wielkie drewniane schody, możliwość zrobienia zdjęć na dole, ale też wspięcia się na klif i zrobienia ich na górze z przepięknym widokiem, ruiny nieczynnego sanatorium, gustowne huśtawki na plaży zrobione z morskich lin, a jak się dobrze poszuka w lesie, to znajdzie się nawet działa i bunkry z czasów II wojny światowej. W razie potrzeby są też pod ręką restauracje, food truck i toalety.
Podsumowując: jest tam dużo wody, dużo piasku, dużo łódek, dużo kamieni, dużo zieleni, dużo malowniczych widoków, dużo wszystkiego…
Wady
Jak się możecie domyślać, przy takim nagromadzeniu atrakcji, jest tam też dużo ludzi. Gdynia Orłowo jest oblegana nawet w czasie pandemii, zarówno przez miejscowych, przez turystów, jak i przez fotografów, którzy robią tam sesje zdjęciowe (najczęściej sesje zakochanych par: sesja ślubna plenerowa lub sesja narzeczeńska). W sezonie letnim, od godziny 9 wzwyż jest człowiek na człowieku aż do późnych godzin wieczornych. Dla fotografa robienie zdjęć w takim miejscu to wyzwanie, bo ciągle ktoś wchodzi w kadr, gdzieś obok przemyka lub zagaduje. Zdarzyło się, że starszy pan podszedł do mnie, instruując, że nie powinnam robić zdjęć pod światło. :)
Ciężko tam o intymne warunki, tak istotne przy sesjach kobiecych, ślubnych czy narzeczeńskich. Jeszcze mi się nie zdarzyło, abym w Orłowie nie spotkała innych fotografów, którzy też wykonywali sesje swoim klientom. Zawsze, gdy tam jestem, spotykam kilku kolegów lub koleżanki z branży, więc robiąc zdjęcia, musimy uważać nie tylko na ludzi wchodzących nam w kadr, ale też na to, by sobie nawzajem nie przeszkadzać.
Umówiłam się na tę sesję po sezonie, pod koniec października o godzinie 9 rano. Mimo to na miejscu było już sporo ludzi dokoła i trwało już kilka innych sesji zdjęciowych. Ale i tak chyba udało się wyczarować intymny klimat tej sesji. Jak myślicie?